sobota, 1 września 2012

006. Każdy wie co będziesz robił

* nie dość, że rozdział pisałam pod wpływem biebergazmu to jeszcze nie mogłam się ogarnąć i nie byłam sobą. Więc domyślacie się o co chodzi. Myślę, że mnie aż tak nie poniosło :D
Miłego czytania ^^

===============================================


Przespałem cały lot. Myślami byłem z Jerrym. Tak, to on był atrakcją główną na mojej sennej imprezie. Tańczył. Mówił i zarywał do dziewczyn. Był lepszy ode mnie. Patrzyłem na te wszystkie panny i one mu ulegały. Kręciły się, dotykały. A mnie dreszcze przechodziły. Po prostu wielbiły go.  A ja to co ? Pies? Musiałem coś z tym zrobić. Już chciałem go karcić gdy nagle ktoś mnie obudził.
- Justin, o co ci wgl chodzi? – zapytała koleżanka obok.
- Co? Jak? Gdzie? – zapytałem.
- Wiesz – szepnęła- wszyscy dziwnie na ciebie się patrzą z tą akcją i pytają, kto to Jerry.
Ouuu no to wpadka.
- Proszę zapiąć pasy, za chwile lądujemy – wybawił mnie głos pilota.
Byłem podekscytowany. Pragnąłem gorącej kąpieli i wielkie miękkie łóżko do moich wyczynów.  Tak jak każdy chłopak też mam swoje sprawy. Gorzej, gdy przy dziewczynie się to stanie niż samemu. Miałem kilka takich akcji i musiałem sam sobie radzić. Kenny tylko się ze mnie smiał a ja miałem ochote mu przywalić. Przecież to jest naturalne. Każdy mężczyzna to przechodzi. I ja również. Widziałem jak Amanda się cieszyła. Patrzyła przez okno jak jakaś zahipnotyzowana. Gdy wychodziliśmy złapali nas paparazzi i oczywiście moje wielbicielki. Do każdej po kolei podchodziłem i przytulałem. Widziałem jak chciały mnie gdzieś złapać. Uśmiechały i wołały do mnie „ pokaż Jerrego „  „ Chcemy go zobaczyć ”.  Odsuwałem ich ręce tak, aby tylko mnie tam nie dotykały. Rozdałem autografy, zdjęcia porobiłem i wsiadłem do czarnego mercedesa.
- Ahh jak ja to kocham – powiedziałem cały zadowolony.
- Dotykanie tam, gdzie nie trzeba czy twój nowy trend ? – zaśmiał się Kenny – ale przecież to samo – spiorunowałem go wzrokiem.
- To tak – zaczęła mama – Justin masz sam pokój – JEST – Ty Kenny masz z Ryanem i Scootem, ja sama i Amanda też sama.
 Dziewczyna była lekko zmieszana. Strzelam, że nigdy nie była w takich luksusach. Zadowolony siedziałem na siedzeniu u rozmyślałem, co dziś rzucić do siedzi moim fankom. Miałem wiele pomysłów, zdjęcie nago, Nagranie jak się myje, jak jestem tylko w ręczniku, jak dotykam się po kroczu. Na prawde sporo tego było. Gorzej, jak Pattie by zobaczyła. Musiałbym jakoś zablokować, żeby nie zobaczyła. Chyba nie chciałbym wiedzieć co by ze mną zrobiła. Moje przemyślanie przerwał zatrzymujący się samochód. Hotel był wielki, chyba z 30 pięter. Pięciogwiazdkowy. Wyszedłem i pomogłem Amandzie wyjść . Uśmiechnęła się i poszła za moją mamą.
- Dzień dobry. Na nazwisko Bieber – powiedziała moja rodzicielka.
- Ah tak, już pokoje są wyszykowane, tak jak młodzieniec chciał – powiedział i dał klucze, a raczej karty.
- Synu, masz naprzeciwko z Amandą .
- Mamooo, nie rób siary – patrzyłem na nią – Justin czy Drew ładnie, oo albo Bieber Junior.
- No, Junior za chwile oberwie za swoje odzywki – palnęła mnie dla żartów w głowe.
- No wiec ja ide i proszę mi nie przeszkadzać – powiedziałem i skierowałem się do windy.
- Każdy wie co będziesz robił – zażartował Ryan.
- Haha bardzo śmieszne – zaśmiałem się sarkastycznie.
- Poczekaj! – krzyknęła Pattie – Pokaż od razu pokój Amandy.
Dziewczyna spojrzała na mnie a ja gestem ręki pokazałem aby podeszła do mnie. Kliknąłem numer 27 i ruszyliśmy w góre.
- No, to mamy pokój naprzeciwko – powiedziałem, aby rozluźnić atmosfere.
- Tak, wiem – odpowiedziała.
- Wiesz, pokój Justina zawsze otwarty na zabawy – uśmiechnąłem się zalotnie.
- Ty tak serio?
- Nie, na żarty – powiedziałem i zaśmiałem się.
- No chodź Beebs chce cię przytulić – i zrobiliśmy tak zwanego misia.
W pewnym momencie zatrzymała się winda. FUCK. Strasznie się bałem. Nawet bardzo. Oddychałem szybko. Nie wiedziałem co zrobić. Po prostu spanikowałem.
- Justin, oddychaj spokojnie – uspakajała mnie i głaskała po dłoni.
- Wdech i wydech. No dzielny chłopiec –  i pogłaskała głowie.
- Chyba wiesz, że mam klaustrofobie?
- Tak wiem i jak widzisz staram ci pomóc, chodź nie jestem w tym dobra – zrobiła grymas.
Spojrzałem na nią, to na rękę. Uśmiechnąłem się szeroko.
- Możesz mnie nawet tak do snu przygotowywać – palnąłem.
Ona zaśmiała się i wstaliśmy. Winda ruszyła i jak torpeda z niej wyszedłem. Nigdy wiecej. Już schodami będę wchodził. Patrzyłem na numery pokoi. O jest numer 342.
- Amanda! – zawołałem – tu jest twój pokój.
- O dziękuje – powiedziała i weszła do pokoju.
Ja nie marnując ani minuty dłużej wszedłem do pokoju. Wszystko było wyśmienite. Wielkie łóżko. Wielki apartament. Telewizor . Wyjąłem imaca i wszedłem na TT. Patrzyłem co tam moje fanki piszą. Dodałem wpis
„ @ justinbieber brb moje pani, Justin idzie się umyć „
Tyle dziewczyn ma skojarzeń.
„pozdrów Jerrego „
Tak, Jerry was pozdrawia. Śmiałem się w niebogłosy z tweedów moich fanów. Przymknąłem go i poszedłem się wykąpać. Wziąłem mój czekoladowy żel pod prysznic i nalałem na ręke. Wcierałem go w klate, ręce. Wszędzie. Śpiewałam słowa jakie wpadły mi w głowe. „ Love me like you do … „ zaśpiewałem kawałem.
- Eeej to może być niezły hit – powiedziałem sam do siebie.
Zakręciłem wode i wziąłem recznik. Stanąłem przed lustrem. Patrzyłem i patrzyłem. Nagle zaberało mi się na słowa.
- Bo we mnie jest sex, gorący jak sauna – zacząłem śpiewać i robić kocie ruchy.
Wytarłem ciało i założyłem bokserki, a potem spodnie od piżamy.
OCZAMI AMANDY***
To co zobaczyłam, przeżyłam szok. To musiało kosztować z 100 tyś. Będę musiała mu oddać, ale jeszcze nie wiem jak to zarobie. Wielka sypialnia, spartanem. Po prostu marzenie. Mieszkanie o którym każdy może pomarzyć. Rozpakowałam się i poszłam zobaczyć toalete. Wielka wanna, prysznic. Nie mogłam się napatrzyć. Wróciłam do pokoju. Wyjęłam piżame i powrotem wróciłam do łazienki. Nalałam wody do wanny. Było tam chyba z 30 szamponów.  Dotykałam wszystkiego, nie mogąc uwierzyć. Stanęłam na dywaniku. Rozebrałam się i weszłam. Zrelaksowałam się. Po prostu to było jak piękny sen, który w każdej chwili może pęknąć. Siedziałam tam z 30 minut. Wytarłam się, przebrałam i weszłam do pokoju. Przy okazji zahaczyłam o wode i położyłam się do łóżka, włączając telewizor. Nagle ktoś zapukał. Powiedziałam ciche proszę.
- Cześć, przepraszam, że tak późno, ale zapomniałem ci to dać – usiadł na łóżku i wręczył mi pudełko.
- Co to ? – zapytałam.
- Zobacz sama – uśmiechnął się Just.
Zobaczyłam iPhona najnowszego. Popatrzyłam na Justina to na telefon.
- Nie, Justin, ja nie mogę tego przyjąć – powiedziałam i chciałam oddać , ale mnie wyprzedził.
- Nie. To dla ciebie. Proszę. Wiem, że nie miałaś telefonu, wiec taka mini niespodzianka ode mnie.
- Mini? To ile jeszcze tego będzie? Wiesz ile to kosztuje? W życiu cie nie spłace – odpowiedziałam.
- Nie musisz nic oddawać. Chyba zgłupiałaś – zaśmiał się – a i wiesz wpisałem ci kilka potrzebnych kontaktów.
- Jakie?
- Mój, mój, mój, mój i jeszcze raz mój. Dzwoń o każdej porze – powiedział – a na mnie już czas więc dobranoc – podszedł do mnie i pocałował w policzek i wyszedł.
Zszokowana położyłam się i nie umiałam zasnąć.
OCZAMI JUSTINA***
Wróciłem do siebie postanowiłem zrobić fote dla panienek. Oparłem się na łokciach i strzeliłem zdjęcie. Wstawiłem na twittera i już cały świat miał zgon. Poczytałem sobie różne tweety.
„ @ belieber43223 omg sex xx ‘’
„ @ missbieber  FUCK ME BIEBER „
“ @ lolas23 HOOOT “
„ @ alii340 ruchałaby cię „
Jednej odpisałem.  Złożyła mi propozycje szybkiego numerka. Uśmiechnąłem się i odpisałem, aby ja bardziej wzięło.
„ @ justinbieber : @ smith3422 jasne, tylko powiedz gdzie. Przyjaciel nie może się doczekać „
Zamknąłem imaca i poszedłem z szerokim uśmiechem spać. O ty Bieber. Za bardzo rozpaliłeś się.

========
 I jak tam po wczorajszym dniu ? :D Haha mnie poniosło aż za bardzo ;d

I jak może być? wiecie jak to jest pod wpływem Bieber Fever, nie ? :D
Czekam na wasze opinie :)