Miłego czytania ^^
===============================================
Przespałem
cały lot. Myślami byłem z Jerrym. Tak, to on był atrakcją główną na mojej
sennej imprezie. Tańczył. Mówił i zarywał do dziewczyn. Był lepszy ode mnie.
Patrzyłem na te wszystkie panny i one mu ulegały. Kręciły się, dotykały. A mnie
dreszcze przechodziły. Po prostu wielbiły go. A ja to co ? Pies? Musiałem coś z tym zrobić.
Już chciałem go karcić gdy nagle ktoś mnie obudził.
- Justin, o
co ci wgl chodzi? – zapytała koleżanka obok.
- Co? Jak?
Gdzie? – zapytałem.
- Wiesz –
szepnęła- wszyscy dziwnie na ciebie się patrzą z tą akcją i pytają, kto to
Jerry.
Ouuu no to
wpadka.
- Proszę
zapiąć pasy, za chwile lądujemy – wybawił mnie głos pilota.
Byłem
podekscytowany. Pragnąłem gorącej kąpieli i wielkie miękkie łóżko do moich
wyczynów. Tak jak każdy chłopak też mam
swoje sprawy. Gorzej, gdy przy dziewczynie się to stanie niż samemu. Miałem
kilka takich akcji i musiałem sam sobie radzić. Kenny tylko się ze mnie smiał a
ja miałem ochote mu przywalić. Przecież to jest naturalne. Każdy mężczyzna to
przechodzi. I ja również. Widziałem jak Amanda się cieszyła. Patrzyła przez
okno jak jakaś zahipnotyzowana. Gdy wychodziliśmy złapali nas paparazzi i
oczywiście moje wielbicielki. Do każdej po kolei podchodziłem i przytulałem.
Widziałem jak chciały mnie gdzieś złapać. Uśmiechały i wołały do mnie „ pokaż
Jerrego „ „ Chcemy go zobaczyć ”. Odsuwałem ich ręce tak, aby tylko mnie tam nie
dotykały. Rozdałem autografy, zdjęcia porobiłem i wsiadłem do czarnego
mercedesa.
- Ahh jak ja
to kocham – powiedziałem cały zadowolony.
- Dotykanie
tam, gdzie nie trzeba czy twój nowy trend ? – zaśmiał się Kenny – ale przecież
to samo – spiorunowałem go wzrokiem.
- To tak –
zaczęła mama – Justin masz sam pokój – JEST – Ty Kenny masz z Ryanem i Scootem,
ja sama i Amanda też sama.
Dziewczyna była lekko zmieszana. Strzelam, że
nigdy nie była w takich luksusach. Zadowolony siedziałem na siedzeniu u
rozmyślałem, co dziś rzucić do siedzi moim fankom. Miałem wiele pomysłów,
zdjęcie nago, Nagranie jak się myje, jak jestem tylko w ręczniku, jak dotykam
się po kroczu. Na prawde sporo tego było. Gorzej, jak Pattie by zobaczyła.
Musiałbym jakoś zablokować, żeby nie zobaczyła. Chyba nie chciałbym wiedzieć co
by ze mną zrobiła. Moje przemyślanie przerwał zatrzymujący się samochód. Hotel
był wielki, chyba z 30 pięter. Pięciogwiazdkowy. Wyszedłem i pomogłem Amandzie
wyjść . Uśmiechnęła się i poszła za moją mamą.
- Dzień
dobry. Na nazwisko Bieber – powiedziała moja rodzicielka.
- Ah tak,
już pokoje są wyszykowane, tak jak młodzieniec chciał – powiedział i dał
klucze, a raczej karty.
- Synu, masz
naprzeciwko z Amandą .
- Mamooo,
nie rób siary – patrzyłem na nią – Justin czy Drew ładnie, oo albo Bieber
Junior.
- No, Junior
za chwile oberwie za swoje odzywki – palnęła mnie dla żartów w głowe.
- No wiec ja
ide i proszę mi nie przeszkadzać – powiedziałem i skierowałem się do windy.
- Każdy wie
co będziesz robił – zażartował Ryan.
- Haha
bardzo śmieszne – zaśmiałem się sarkastycznie.
- Poczekaj!
– krzyknęła Pattie – Pokaż od razu pokój Amandy.
Dziewczyna
spojrzała na mnie a ja gestem ręki pokazałem aby podeszła do mnie. Kliknąłem
numer 27 i ruszyliśmy w góre.
- No, to
mamy pokój naprzeciwko – powiedziałem, aby rozluźnić atmosfere.
- Tak, wiem
– odpowiedziała.
- Wiesz,
pokój Justina zawsze otwarty na zabawy – uśmiechnąłem się zalotnie.
- Ty tak
serio?
- Nie, na
żarty – powiedziałem i zaśmiałem się.
- No chodź
Beebs chce cię przytulić – i zrobiliśmy tak zwanego misia.
W pewnym momencie
zatrzymała się winda. FUCK. Strasznie się bałem. Nawet bardzo. Oddychałem
szybko. Nie wiedziałem co zrobić. Po prostu spanikowałem.
- Justin,
oddychaj spokojnie – uspakajała mnie i głaskała po dłoni.
- Wdech i
wydech. No dzielny chłopiec – i pogłaskała
głowie.
- Chyba
wiesz, że mam klaustrofobie?
- Tak wiem i
jak widzisz staram ci pomóc, chodź nie jestem w tym dobra – zrobiła grymas.
Spojrzałem
na nią, to na rękę. Uśmiechnąłem się szeroko.
- Możesz
mnie nawet tak do snu przygotowywać – palnąłem.
Ona zaśmiała
się i wstaliśmy. Winda ruszyła i jak torpeda z niej wyszedłem. Nigdy wiecej.
Już schodami będę wchodził. Patrzyłem na numery pokoi. O jest numer 342.
- Amanda! –
zawołałem – tu jest twój pokój.
- O dziękuje
– powiedziała i weszła do pokoju.
Ja nie
marnując ani minuty dłużej wszedłem do pokoju. Wszystko było wyśmienite.
Wielkie łóżko. Wielki apartament. Telewizor . Wyjąłem imaca i wszedłem na TT.
Patrzyłem co tam moje fanki piszą. Dodałem wpis
„ @
justinbieber brb moje pani, Justin idzie się umyć „
Tyle
dziewczyn ma skojarzeń.
„pozdrów
Jerrego „
Tak, Jerry
was pozdrawia. Śmiałem się w niebogłosy z tweedów moich fanów. Przymknąłem go i
poszedłem się wykąpać. Wziąłem mój czekoladowy żel pod prysznic i nalałem na
ręke. Wcierałem go w klate, ręce. Wszędzie. Śpiewałam słowa jakie wpadły mi w
głowe. „ Love me like you do … „ zaśpiewałem kawałem.
- Eeej to
może być niezły hit – powiedziałem sam do siebie.
Zakręciłem
wode i wziąłem recznik. Stanąłem przed lustrem. Patrzyłem i patrzyłem. Nagle
zaberało mi się na słowa.
- Bo we mnie
jest sex, gorący jak sauna – zacząłem śpiewać i robić kocie ruchy.
Wytarłem
ciało i założyłem bokserki, a potem spodnie od piżamy.
OCZAMI
AMANDY***
To co
zobaczyłam, przeżyłam szok. To musiało kosztować z 100 tyś. Będę musiała mu
oddać, ale jeszcze nie wiem jak to zarobie. Wielka sypialnia, spartanem. Po
prostu marzenie. Mieszkanie o którym każdy może pomarzyć. Rozpakowałam się i
poszłam zobaczyć toalete. Wielka wanna, prysznic. Nie mogłam się napatrzyć.
Wróciłam do pokoju. Wyjęłam piżame i powrotem wróciłam do łazienki. Nalałam
wody do wanny. Było tam chyba z 30 szamponów.
Dotykałam wszystkiego, nie mogąc uwierzyć. Stanęłam na dywaniku.
Rozebrałam się i weszłam. Zrelaksowałam się. Po prostu to było jak piękny sen,
który w każdej chwili może pęknąć. Siedziałam tam z 30 minut. Wytarłam się,
przebrałam i weszłam do pokoju. Przy okazji zahaczyłam o wode i położyłam się
do łóżka, włączając telewizor. Nagle ktoś zapukał. Powiedziałam ciche proszę.
- Cześć,
przepraszam, że tak późno, ale zapomniałem ci to dać – usiadł na łóżku i
wręczył mi pudełko.
- Co to ? –
zapytałam.
- Zobacz
sama – uśmiechnął się Just.
Zobaczyłam
iPhona najnowszego. Popatrzyłam na Justina to na telefon.
- Nie,
Justin, ja nie mogę tego przyjąć – powiedziałam i chciałam oddać , ale mnie
wyprzedził.
- Nie. To
dla ciebie. Proszę. Wiem, że nie miałaś telefonu, wiec taka mini niespodzianka
ode mnie.
- Mini? To
ile jeszcze tego będzie? Wiesz ile to kosztuje? W życiu cie nie spłace –
odpowiedziałam.
- Nie musisz
nic oddawać. Chyba zgłupiałaś – zaśmiał się – a i wiesz wpisałem ci kilka
potrzebnych kontaktów.
- Jakie?
- Mój, mój,
mój, mój i jeszcze raz mój. Dzwoń o każdej porze – powiedział – a na mnie już
czas więc dobranoc – podszedł do mnie i pocałował w policzek i wyszedł.
Zszokowana
położyłam się i nie umiałam zasnąć.
OCZAMI
JUSTINA***
Wróciłem do
siebie postanowiłem zrobić fote dla panienek. Oparłem się na łokciach i
strzeliłem zdjęcie. Wstawiłem na twittera i już cały świat miał zgon.
Poczytałem sobie różne tweety.
„ @ belieber43223 omg sex xx ‘’
„ @ missbieber FUCK ME BIEBER „
“ @ lolas23
HOOOT “
„ @ alii340
ruchałaby cię „
Jednej
odpisałem. Złożyła mi propozycje
szybkiego numerka. Uśmiechnąłem się i odpisałem, aby ja bardziej wzięło.
„ @
justinbieber : @ smith3422 jasne, tylko powiedz gdzie. Przyjaciel nie może się
doczekać „
Zamknąłem
imaca i poszedłem z szerokim uśmiechem spać. O ty Bieber. Za bardzo rozpaliłeś
się.
========
I jak tam po wczorajszym dniu ? :D Haha mnie poniosło aż za bardzo ;d
I jak może być? wiecie jak to jest pod wpływem Bieber Fever, nie ? :D
Czekam na wasze opinie :)