piątek, 17 sierpnia 2012

001. If I was your Boyfriend


- Nanana nanana Yeaaa Girl , If I was your Boyfriend –  zaśpiewałem ostatni wers mojej piosenki.
Jestem na koncercie, w Los Angeles. Mam niesamowitych fanów.  Jeszcze tylko uśmiech numer 5 i… jest koniec. Wszyscy zaczeli mi gratulować wspaniałego show. Zawsze cieszyłem się, gdy ktoś mi gratulował, wtedy wiedziałem, że wyszło znakomicie. Jeszcze tylko autografy i na dzisiaj koniec. Były bardzo ładne dziewczyny, no nie tak ładne jak Selena, ale ładne. Co do Seleny jesteśmy ze sobą gdziez z rok, jak nie wiecej. Kocham ją, chyba. Mniejsza z tym. Gdy tak podpisywałem płyty i wgl podeszła do mnie dziewczyna, blond włosy, niebieskie duże oczy i uśmiechnęła się zniewalająco. Odwzajemniłem to i zrobiłem z nią zdj. Z tego, że nie miała komórki, zrobiłem z mojej.
- Dziękuje Justin, że zmieniłeś moje życie -  powiedziała blondynka i uśmiechnęła się.
- W sposób pozytywny czy negatywny? – zażartowałem.
-  W pozytywny oczywiście – zmieszała się, ale uśmiechnęła.
- To ja jestem wdzięczny, że mam tak niesamowitych fanów – odpowiedziałem i przytuliłem ją.
- O nie, nie płacz. Nie lubię jak dziewczyny  płaczą – troche niezręcznie się zrobiło.
- Nie, nie, to ze szcześcia – powiedziała i odeszła, odwracając się jeszcze raz.
Tak, ta dziewczyna jest jakaś inna. Na samo wspomnienie o niej uśmiechnąłem się. Podpisałem wszystkim, zrobiłem zdjęcia i wróciłem do garderoby. Jestem wykończony ale mam ochotę się przejść.
- O stary zaje fajne show – powiedział Ryan.
- Się wie – odpowiedziałem uśmiechając się.
- Ejj Bieber masz ochote się przejść? – jak umie mi czytać w myślach.
- Jasne, tylko jeszcze Kennego weź, bo musimy gre dokończyć – odpowiedziałem i założyłem swoją skórzaną kurtke.
No to ruszamy. Szliśmy śmiejąc się, śpiewając, tańcząc i wszystko. Wyliśmy jak jacyś upośledzeni za łeb.
- Baby, baby, baby oooooooh – wył kenny w niebogłosy.
- Kenny czeka cię wielka sława. Z takim głosem do X factor idz – zaśmiałem się znowu.
- Bieber ty nie lepszy – zażartował Ryan.
- Mówisz, że nie mam rytmu? – zapytałem.
- Jasne, że masz. Ale wiesz, ja lepszy w te klocki – i zabawnie poruszał brwiami.
- Haha i za to cie kocham stary – przybiliśmy żółwika.
Szliśmy tak z dobrą godzine, gdy w pewnej chwili zauważyłem w jednej z ulicy trzech gość i dziewczyne. Przyglądając się tak , w pewnej chwili zaczęli ją kopać, bić i bóg wie co. Natychmiast zaaragowałem. Podbiegłem i zacząłem ich okładać pięściami.
- Zastawcie ją – powiedziałem wściekły.
- Ooo Bieberka się znalazła – powiedział jeden.
- Paczcie bohaterek się znalazł – powiedział drugi i kopnął dziewczyne w brzuch.
Przywaliłem z prawego prostego.
- Chyba coś powiedziałem, zostawcie ją – powtórzyłem.
- O dziewczynka się umie bić – i już wtedy Ryan był w akcji.
- Ryan…. RYAN daj spokój. – powiedziałem na uspokojenie – nie warto- mówiąc to przywaliłem trzeciemu do pełna.
-Ejj pomóżcie mi ją wziąć. KENNY idz po samochód – za moje polecenie szybko pobiegł.
- Chyba straciła przytomność – mowił spanikowany Ryan.
- Czekaj spawdze puls – dotknąłem szyi- jest, żyje.
Byłem zdenerwowany i spanikowany. Ta dziewczyna ledwo oddycha. Ciągle głaskałem ją po twarzy. Miała krew wszedzie. Patrzyłem raz na nią a raz na Ryana, który wpatrywał się w dziewczyne. Po chwili Kenny przyjechał czarnym Mercedesem. Wziąłem dziewczyne na rece i zaniosłem do samochodu. Siedziałem z nią na tyle. Miała głowe na moich kolanach. Ciągle ją trzymałem. Czułem się winny tego zajścia, ale przecież to nie moja wina.
- JB co robimy? Jedziemy do szpitala- Powiedział Kenny. Widać zdenerwowany.
- Nie, nie chce szumu w mediach. Jedz do domu. A ty Ryan zadzwoń po doktora Spingsa. – powiedziałem na jednym tchu.
- Jasne – odpowiedział Ryan.
Rece mi się trzęsły jak nie wiem. Jechaliśmy bite 20 minut, a ja czułem jak umiera mi na nogach. Nie, nie może. Ma żyć. Ciągle modliłem się, aby była silna. Gdy dojechaliśmy na miejsce, moja mama wyszła przed dom.
- O Jezu Justin, co się stało?- zapytała spanikowana.
- To nie czas na wyjaśnienie mamo. Idz naszykuj pokuj w gościnnym – powiedziałem z dziewczyną na rękach.
Zrobiła co powiedziałem. Zaniosłem ją i położyłem na łóżku. Zaraz potem przyjechał  Doktor. Wszyscy musieliśmy wyjść. Poszedł do kuchni się napić czegoś zimnego. Zdjąłem kurtke i powiesiłem w szafie.
- Justin wytłumacz mi w koncu, co się stało?- dopytywała mama.
- Przechodziliśmy ulicami LA i zauważyłem jak ją biją. Podszedłem i przyłożyłem  pare razy. Nie chcieliśmy do szpitala, bo szum by tylko był więc do domu ją przywiesiliśmy. Mam nadzieje, że się nie gniewasz- spojrzałem na nią. Podeszła do mnie i przytuliła.
- Jestem z ciebie dumna. Mogłeś to zostawić, ale pomogłeś – czułem, że się uśmiecha.
- Zostałem wychowany przez najwspanialszą kobiete na świecie – teraz to ja ją przytuliłem i pocałowałem w policzek.
3 godziny, 5 godzin. Jest 4 nad ranem a ja nie zmrużyłem oka. Jeszcze Doktor nie wyszedł od niej. Bardzo się bałem, że było zapóźni, ale ja wierzyłem, że żyje. W pewnej chwili w salonie pojawił się Spring.
- I co panie doktorze ? –od razu się poderwałem.
- Wszystko jest dobrze. Rany zaszyte, noga stabilna, w gipsie oczywiście i twarz. Z twarzą były problem, ale już oczywiście wszystko gra. Jak to się mówi, Do wesela się zagoi – uśmiechnął się.
- Dziękuję bardzo. Czyli na pewno wszystko gra?
- Tak, jak najbardziej. Tylko teraz czekać, aż się obudzi. Może to potrwać z kilka godzin a nawet dni. Teraz czeba być cierpliwym. Może nie pamiętać niektórych rzeczy – odpowiedział i podszedł do mojej mamy, która dzielnie ze mną wytrzymała.
Dał jej recepte. Pożegnał się i wyszedł. Teraz może być tylko lepiej.

------------------------------------------------------------------------------
no na teraz to koniec pierwszego rozdziału. Liczę na wasze komentarze! :)


5 komentarzy = kolejny rozdział !

@polly325

8 komentarzy:

  1. Podoba mi się, powiadamiaj mnie no i czekam na kolejny <3
    @Dzowit

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawie się zapowiada ;D czekam na nn @qBestBeLieBer

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurde, ja już chcę nowy. Normalnie czytam sobie początek i mówię, a będzie wesoło, pozna gdzieś jakąś dziewczynę, na jakiejś imprezie czy, co, jak to zazwyczaj, a tu takie coś. Super! @WaitForYourLove

    OdpowiedzUsuń
  4. Boskie to! Czekam na następny. ;) @werqqa

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne!! Takie oryginale,wyjątkowe a nie oklepane xD Dawaj następne jak najszybciej <3 @swag_usa ;******

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejku to jest niesamowite czekam na więcej < 33 ; **

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne, bardzo mi się podoba :D (:

    OdpowiedzUsuń